Czytanie Fotograficzne – metoda szybkiego uczenia się

Czytanie Fotograficzne

Na czym polega Czytanie Fotograficzne

Czytanie Fotograficzne to metoda szybkiego uczenia się polegająca na „wskanowywaniu” treści tekstu do pozaświadomych obszarów mózgu. W tych właśnie częściach mózgu, które pozostają poza naszą wolą i świadomością – podczas snu – następuje ich sortowanie, magazynowanie i kojarzenie z wiedzą wcześniej zakodowaną w pamięci. Dzięki temu następuje jej kreatywne przetwarzanie i niejako „przy okazji” czytając fotograficznie,  przypominamy sobie już zdobytą (często wiele lat wcześniej) wiedzę oraz wpadamy na nowe, kreatywne pomysły!  Tak więc nie tylko zdobywamy wiedzę, ale również potrafimy zrobić z niej praktyczny użytek. Co ciekawe cały ten proces przebiega poza świadomością, bez udziału woli i co szczególnie atrakcyjne – bez wysiłku. 

Aby ten pozaświadomy proces mógł zaistnieć, wymagane jest jednak spełnienie kilku niezbędnych warunków. Dzięki zdobyczom współczesnej nauki mogę nazwać te warunki, używając terminologii neurologicznej zamiast psychologicznej lub pedagogicznej. Są to:  

  1. Zapewnienie odpowiedniego poziomu chemicznych neuroprzekaźników i hormonów w mózgu,
  2. Wygenerowanie przez mózg fal elektromagnetycznych odpowiedniej częstotliwości,
  3. Jednoczesne pobudzanie kilku miejsc w mózgu, które otwierają szeroko nerwowe, chemiczne, elektromagnetyczne i elektryczne (podejrzewam, że są jeszcze inne, o których dziś nie mamy pojęcia) drogi transmisyjne w celu absorbowania w ultrakrótkim czasie potężnej ilości informacji poza wolą i świadomością.

Jak widać, skuteczność tej metody nie opiera się technikach. Techniki służą jedynie do uzyskania w mózgu i ciele odpowiedniego hormonalnego koktajlu oraz zmiany częstotliwości fal elektromagnetycznych, za pomocą których komunikują się ze sobą poszczególne części naszych mózgów, tworząc UMYSŁ.

Jaki koktajl jest potrzebny, by czytać fotograficznie? Dużo hormonów szczęścia (serotoniny, dopaminy, oksytocyny) i jak najmniej hormonów stresu (adrenaliny, kortyzolu).

 

Kurs Fotograficznego Czytania polega więc na nauczeniu się technik pozwalających na stworzenie w głowie powyższych warunków (bez chemii i opiatów). Czyli zdobyciu umiejętności wprowadzania mózgu w stan, w którym chłonie on wiedzę jak wielka gąbka – bez świadomego wysiłku z naszej strony… mało tego: towarzyszą temu bardzo miłe doznania. 

Brzmi to być może zagadkowo, ale nie jest to dla mózgu czymś szczególnym, ponieważ takie procesy odbywają się tam stale i nieustannie każdego dnia. Przeciętny cywilizowany człowiek wchłania dziennie ok. 34 gigabajtów danych – w większości poza świadomością. To tak, jakby ktoś mówił do nas 12 godzin bez przerwy. Biorąc pod uwagę prawo Sturgeona (amerykańskiego autora science fiction) „90 proc. wszystkich informacji to g…”, więc jeśli zamiast tego g… wprowadzimy do mózgu wartościowe treści – to na poziomie energetycznym system nie odczuje żadnego obciążenia. Systemowi jest wszystko jedno czy wchłania g… czy złoto, więc będzie pracować bez oporu czy zakłóceń. Jego zadaniem jest właśnie wchłanianie ogromniej ilości danych a naszym skuteczne „podłączenie się” do tego procesu. 

Najważniejsze jest tu znalezienie dojścia do tego pozostającego poza naszą świadomością „pasa transmisyjnego”, którym informacje bezboleśnie „wjeżdżają do mózgu” z prędkością niedostępną tradycyjnym metodom nauki, a następnie ich „aktywowanie” już na świadomym poziomie.

 

Dla kogo ta metoda?

Fotograficzne czytanie to metoda szybkiego uczenia się i służy właśnie do szybkiego pozyskiwania dużej ilości informacji, rozumienia ich, pojmowania i kojarzenia.

Fantastycznie sprawdza się w łączeniu faktów z różnych dziedzin, które w połączeniu ze sobą skutkują kreatywnymi rozwiązaniami.

Korzystają z niej ludzie różnych zawodów i zainteresowań. Często na kurs przychodzą osoby z opasłym tomem zawierającym specjalistyczną wiedzę, z której „od lat” chcieliby skorzystać, ale „strasznie trudno się ją czyta”. Już po pierwszym zastosowaniu Fotograficznego Czytania nagle książka staje się „bardzo przystępna”.

Szczególnie doceniają ją magistranci i doktoranci przygotowujący prace naukowe czy artykuły – których wartość opiera się na znajdowaniu i kojarzeniu wiedzy z różnych źródeł i różnych dziedzin i kreowania nowych rozwiązań na tej bazie. 

Prawnicy mówią o zwiększeniu sprawności w posługiwaniu się kodeksami i błyskawicznym znajdowaniu przepisów prawa umożliwiających obronę stanowiska lub wręcz wygrywanie spraw.

Sędziowie którzy, aby wydać wyrok, muszą przeczytać setki stron akt, mówią o szybkim kojarzeniu faktów, wychwytywaniu nieścisłości, znajdowaniu treści istotnych dla sprawy. 

O maturzystach, uczniach i studentach nie wspominam, bo to oczywiste. 

Do czytania lektur? Tak, pod warunkiem że określony zostanie cel czytania np. pytania, na które po przeczytaniu trzeba odpowiedzieć.

Komu się nie przyda? Wielbicielom literatury pięknej, którzy uwielbiają oddawać się hipnotycznym transom, czytając swoich ulubionych autorów. 

 

Przeszkody i ograniczenia 

Stosowanie tej metody wymaga otwartego umysłu, ciekawości, entuzjazmu, ochoty do eksperymentowania, relaksowania się i zabawy.

To właśnie bawiąc się, a nie ślęcząc nad książkami, uruchamiasz cały geniusz i potencjał swojego mózgu.

Przeszkodą jest niedowierzanie – dlatego zawsze na początku wyjaśniam, na czym polega metoda i dlaczego działa. Niedowierzanie działa jak nocebo – dostaniesz to, w co uwierzysz. W myśl zasady „świat jest taki, jaki myślisz, że jest”. 

 

Czym się różni Czytanie Fotograficzne od tradycyjnych metod uczenia się

Stosując stare metody czytania „na piechotę”, polegamy przede wszystkim na komunikowaniu się poszczególnych części mózgu za pomocą impulsów elektrycznych i ograniczamy nieskończone możliwości naszych umysłów uruchamiane za pomocą hormonów i fal elektromagnetycznych.

Czytając „świadomie” tj. za pomocą małego fragmentu kory mózgowej, odcinamy się od podkorowych struktur niezależnych od naszej woli i  niepodlegających świadomości, za to znacznie szybszych i bardziej wydajnych.

Kora mózgowa jest bardzo przydatna, jednak podlega poważnym ograniczeniom, aby je zilustrować D.Rock użył obrazowej metafory: „Gdyby możliwość przetwarzania świadomych myśli przez korę przedczołową  była jak wartość monet, które zwykle mamy w kieszeniach, gdy idziemy do sklepu, to możliwości przetwarzania informacji przez pozostałe części mózgu byłaby jak wartość całej amerykańskiej gospodarki”. Kora przedczołowa to biologiczne siedlisko naszych świadomych myśli i świadomych reakcji ze światem. To część mózgu, która pełni najważniejszą rolę, gdy trzeba coś „gruntownie przemyśleć”).

Uczenie się poprzez czytanie „na piechotę” polega na aktywowaniu najpierw kory mózgowej i pamięci krótkotrwałej, a następnie tak uzyskane treści wędrują do obszarów pozaświadomych w głębszych warstwach mózgu i przechowywane są w pamięci długoterminowej”. Proces ten wymaga koncentracji, powtórek i zwykle kojarzony jest z większym lub mniejszym wysiłkiem.

Uczenie się poprzez Czytanie Fotograficzne” to proces odwrócony: najpierw angażują się obszary pozaświadome, a następnie wiedza „aktywowana” jest w korze mózgowej i „uświadamiana”. Proces ten jest przyjemny i towarzyszy mu wiele zaskoczeń i osobistych odkryć. Trudno ten przyjemny stan z czymkolwiek porównać. Może z olśnieniem. Podobnie czujemy się, gdy coś, co było trudne do pojęcia, nagle staje się zrozumiałe albo gdy sobie przypomnimy zapomnianą nazwę lub nazwisko, albo gdy znajdujemy coś, czego długo szukaliśmy. Gdy dzieją się takie rzeczy – w tej samej chwili aktywuje się w mózgu układ nagrody i uwalniana jest dopamina oraz inne hormony szczęścia… Mózg uczy się, a dodatkowo  rośnie nasza motywacja do dalszej nauki i… uzależnienie od tych przyjemności. Tak, jest to prosta droga do uzależnienia się od tych przyjemnych stanów towarzyszących nauce. Niech więc uważają wszyscy ci, którzy zamiast ślęczeć nad książkami, uczą się całym mózgiem w mega przyjemny sposób. Przyjemność nauki za pomocą Fotograficznego Czytania uzależnia bardziej niż czekolada, dobre kosmetyki, świetna muzyka i inne tego typu używki 😉

 

Ucząc się tradycyjnie, czytamy całą książkę lub rozdział i dopiero po przeczytaniu wiemy, czy zawierał wartościowe dla nas treści. Dzięki Fotograficznemu Czytaniu nie trzeba czytać książek od deski do deski. Już po wstępnym etapie wiemy, czy jej treść zawiera ważne dla nas informacje – a po „zeskanowaniu” docieramy do nich szybko i niezawodnie pomijając treści nieistotne (90%). Oszczędzamy dzięki temu dużo czasu, zanim jeszcze zaczniemy naprawdę czytać.